Jak dobrze wiecie jedną z moich pasji jest robienie kartek. Robię je praktycznie non stop, a ostatnio mam na nie popyt (na szczęście, bo robi mi się miejsce na kolejne;)). Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o tym jak wygląda u mnie proces twórczy...
I. Wybór okazji oraz kolorystyki kartek.
Kolorystyka kartek zależy od tego na jaką okazję robię kartki. Inaczej dobieram kolory i wzory poszczególnych półproduktów do kartek na Boże Narodzenie, a inaczej na Wielkanoc, Ślub czy Chrzest. Jako, że zbliżają się święta Wielkiej Nocy aktualnie robię kartki z tej okazji i dominują zielenie, żółcie i żywe jasne kolory.
Już na tym etapie muszę mieć przynajmniej wstępny pomysł na to jak finalnie będzie wyglądać kartka, żeby wiedzieć na jaki kolor pomalować tekturki. Już wtedy muszę też mniej więcej wiedzieć, które papiery będę używała do czego, bo często wycinam z nich papierowe elementy. Jeżeli na tym etapie coś pójdzie nie tak, to po prostu kartka w efekcie będzie mdła i zbyt jednolita, przez co nieciekawa.
To właśnie malowanie tekturek jest najbardziej żmudną pracą jeżeli chodzi o robienie kartek. Im mniejsza i delikatniejsza tekturka tym łatwiej ją uszkodzić, co wielokrotnie mi się zdarza :/. Poza tym muszę pilnować, żeby nie było prześwitów i smug, bo później brzydko to wygląda. Niestety to też jeszcze mi się zdarza, ale na szczęście coraz mniej:D.
Następnym etapem mojej pracy jest:
II Przygotowanie baz do kartek...
Kolor tła jest równie ważny co dodatki do kartek, bo to on nadaje im charakteru. Poniżej macie kilka przykładów...
Tu kieruję się bardzo prostą zasadą - im bardziej wzorzyste tło, tym bardziej muszę uważać na dodatki.
III Przyklejanie dodatków
Na tym etapie krystalizuje mi się ostateczny wygląd kartek. To w tym momencie decyduję czy kartka będzie w 3D czy nie.
Z racji tego, że oprócz papieru używam tekturek to potrzebuję mniej i bardziej precyzyjnych narzędzi do klejenia i malowania. O tym, co używam do klejenia pisałam Wam już w notce "Scrapbooking - gdzie kupić półprodukty i ile to kosztuje". Zatem jeżeli jesteście ciekawi nie tylko tego czym kleję, ale także tego czego w ogóle używam do robienia kartek to odsyłam Was do podlinkowanej notki.
Naturalnie na poszczególnych etapach muszę pilnować tego, aby wszystko mi powysychało oraz skleiło się tak jak powinno.
Jak widzicie mojemu procesowi twórczemu towarzyszy niezły bajzel, ale uwielbiam to robić mimo tego, że niekoniecznie lubię później sprzątać ten syf;).
Masz wspaniały talent kochana.:)
OdpowiedzUsuńU ciebie z tymi karteczkami To tak jak u mnie z kosmetykami. Uwielbiam
OdpowiedzUsuńtworzyć nowe kosmetyki, przeważnie peelingi, maseczki, kule do kąpieli... Ale burdel mam straszny, nie tylko Kuchnia jest ustawiona ale też ją! I o ile Uwielbiam je robić to nienawidzę później tego sprzątać ;D
Świetna pasja, bardzo malowniczo prezentują się twoje małe dzieła ;)
OdpowiedzUsuńmój blog :)