"Metro 2033", Dimitry Glukhovsky|książka

Dimitry Glukhovsky, "Metro 2033"
Zamknijcie na chwilę oczy i wyobraźcie sobie świat po ataku - bliżej nieokreślonego typu. Nagle życie na ziemi stało się niebezpieczne, bo wszystko wokół stało się radioaktywne. 


Dimitry Glukhovsky "Metro 2033" - treść

Ludzie szukają schronienia w metrze z nadzieją, że niebawem znów wyjdą na powierzchnię, aby odbudować swoje miasto, kraj, a przede wszystkim życie. Jednak ich przekonanie o tym, że ich stan jest przejściowy szybko zostaje rozwiany. Ludzie są zmuszeni ułożyć sobie życie głęboko pod ziemią oraz stworzyć tak działający społeczny organizm, aby mogli przetrwać. Tymczasem na powierzchni pojawiają się nowe formy życia stanowiące dla ludzi coraz większe zagrożenie.




Dimitry Glukhovsky "Metro 2033" - recenzja książki

Dimitry Glukhovsky z niesamowitą precyzją stworzył niezwykły i przerażający świat, w którym ludzie są zmuszeni żyć w ekstremalnych warunkach. Mieszkając pod powierzchnią ziemi na nowo utkali coś na kształt życia społecznego. Tak jak na powierzchni, tak i pod nią znajdziemy idee i światopoglądy, które współistnieją ze sobą mimo swojej różnorodności i często popychają ludzi do niezrozumiałych przez nas czynów. W metrze znajdziemy nie tylko zwykłych ludzi, ale też komunistów, nazistów, wyznawców Wielkiego Czerwia, satanistów, a także wiele innych ciekawych osobowości. Każda postać, którą spotykamy w "Metrze 2033" radzi sobie jak umie w warunkach, w których większość z nas nie byłaby w stanie przetrwać. Dodatkowo ludzkość musi sobie radzić z przerażającymi istotami, które żyją na powierzchni ziemi i, z których część wdziera się do metra zagrażając istnieniu ludzkości.

Sięgając po powyższą powieść myślałam, że zabieram się za nieprawdopodobną historię, która nie może wydarzyć się w normalnym życiu. Jednak im bardziej zagłębiałam się w tą opowieść, tym bardziej zaczynałam się bać. W pewnym momencie taki scenariusz zaczyna być (przynajmniej w pewnym stopniu) prawdopodobny.


Moskwa, stacja metra, metro,
Źródło: pixabay

Jednakże mimo tego, że "Metro 2033" jest świetną książką, nie jest pozbawiona wad. Mnie szczególnie irytowało to, że główny bohater podchodził do wszystkiego bardzo beznamiętnie. Nie poruszyła go nawet nagła śmierć dziecka, dla którego wcześniej narażał życie. Poza tym denerwowały mnie te jego wszelkie pseudofilozoficzne wywody oraz fakt, że rzekomo niebezpieczna podróż po metrze przychodzi mu z taką łatwością. Mimo to uważam, że warto sięgnąć po tą powieść, ze względu na wykreowany przez autora świat, który bardzo podziałał mi na wyobraźnie. 

Na pewno sięgnę po kolejne tomy z tej serii, bo jestem ciekawa jak ta historia się rozwinie. Poza tym w przyszłości pewnie sięgnę również, po coś z "Uniwersum Metro 2033". 

Komentarze

  1. Miałam kiedyś się za to zabrać, ale mi nie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto by pomyślał, że ja do dziś nie sięgnęłam po Metro...

    OdpowiedzUsuń
  3. Słucham właśnie audiobooka, ale nie jestem jeszcze w połowie. Rzeczywiście podróżowanie przychodzi Artemowi łatwo, ale wydawało mi się, że to ze względu na jego jakieś indywidualne zdolności, które wyjaśnią się z czasem. A nawet gdyby nie, to jakoś mnie to jeszcze nie drażni, przecież w jednym z tuneli sam czuł, że jego życie było zagrożone. Książka bardzo mnie wciągnęła, głównie za sprawą bardzo realistycznie wykreowanego świata podziemi i mrocznej, ciężkiej atmosfery. Jestem ciekawa, jak to się wszystko dalej potoczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to trochę irytowało, bo wszyscy ginęli tylko oczywiście on zawsze uchodził z życiem. Ale myślę, że to kwestia podejścia do książki.

      Usuń
  4. ja się zbieram długo i zbrac się nie mogę;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie klimaty, więc jeżeli będę miała możliwość to sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie daj znać jakie będziesz mieć wrażenia po lekturze ;).

      Usuń
  6. Nigdy nie miałam styczności, ale mam nadzieję, ze nadrobię zaległości :D
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś jej nie lubiłam, ale jako, że tylko krowa nie zmienia zdania to...

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.