Posiadając suchą skórę mam niesamowity problem z doborem podkładu, bo poza tym, że muszę wybrać odpowiedni odcień, to jeszcze muszę kierować się tym, żeby ów smarowidło do twarzy nie podkreśliło mi skórek. Pośród niewielu produktów z tej kategorii znalazł się nowy kosmetyk, z którym ostatnio bardzo się polubiliśmy. A mianowicie nawilżający podkład do twarzy z The Balm.
Cena: 79,9 zł,
Pojemność: 64 ml,
Dostępność: Kosmetykomania, Minti Shop,
Zanim wybrałam swój odcień długo się zastanawiałam nad jego zakupem, ponieważ tani nie jest, a, że jest dla mnie dostępny tylko online, to nie chciałam wyrzucać w błoto ok. 100 zł. Zatem przed podjęciem decyzji przetrzepałam internety i mocno się zastanawiałam, czy na pewno chcę wydać na niego kasę. W końcu pewnego dnia dostałam paczkę, w której go znalazłam i niemalże od razu się w nim zakochałam.
Po zrobieniu sobie nim makijażu zauważyłam, że dość sprawnie się rozprowadza, dostosowuje się do odcienia mojej skóry i nie podkreśla suchych skórek (yes:D). Dodatkowo to co zauważyłam przykryje lekkie zaczerwienienia, ale niekoniecznie poradzi sobie z jakimiś nieprzyjaciółmi w postaci wyprysków (którzy na szczęście bardzo rzadko mi się zdarzają;)).
Poza tym często z podkładami mam tak, że czuję, że obciążają mi skórę, która staje się przez nie napięta i jeszcze bardziej sucha. Jednak nawilżający podkład do twarzy z The Balm sprawia, że moja skóra staje się odświeżona i wygląda na zdrową.
Na pewno jest świetny na co dzień, bo nie przeciąża mojej skóry i jak do tej pory jej nie zapchał. Dzięki jego użyciu można uzyskać naturalny makijaż. Dodatkowo jeżeli chcemy nieco mocniejsze krycie, to również nie ma problemu jeżeli chodzi o ten produkt. Poza tym opakowanie jest prześliczne - zarówno tubka, w której zamknięty jest kosmetyk, jak też ta tekturka, w którą był zapakowany.
Ja na pewno będę do niego wracać i zastanawiam się nad zakupem nieco ciemniejszego odcienia na lato i wczesną jesień;].
W ogóle jeżeli chodzi o kosmetyki The Balm to ostatnio przyczajam się na kilka kosmetyków z tej firmy i mam nadzieję, że uda mi się je sobie zakupić (lub dostać;p), bo bardzo mnie ciekawią i z tego co słyszę są świetnej jakości, o czym zaczęłam się powoli przekonywać dosłownie na własnej skórze :).
z the balm akurat podkłady mnie nie kuszą, ale są inne produkty :)
OdpowiedzUsuńA mnie w sumie chyba wszystkie produkty interesują...aktualnie zbieram na paletki, bronzer i rozświetlacz, ale i tak pewnie wszystko będę kupowała w ratach, bo ceny nie pozwalają mi na to, żeby było inaczej ;).
UsuńA ja właśnie kupiłabym bo mam fioła na punkcie the balm niestesty. :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, ja też powoli zaczynam go mieć ;).
UsuńNie znam tej firmy, za to ciekawa jestem składu.
OdpowiedzUsuń