W moim życiu przyszedł czas na zmiany, które są bardzo odczuwalne głównie przeze mnie. I to tylko kwestia czasu, jak moje otoczenie je dostrzeże. Dzisiaj chciałabym rozpocząć cykl, w którym chcę się z Wami podzielić informacjami o osobach/rzeczach/wydarzeniach/muzyce itp., które mnie inspirują i sprawiają, że głównie zmienia się mój tok myślenia.
Ostatnie Święta Wielkanocne nie były tak radosne jakby się chciało. W drodze na mecz, grupę piłkarzy spotkał wypadek. Zginęło 5 z nich. Poza tym w czasie świąt zmarł ks. Jan Kaczkowski, którego losy śledziłam już jakiś czas. To mną w pewnym stopniu potrząsnęło, bo uświadomiło mi to, że czasem może być później niż nam się zdaje. Poniżej zamieszczam Wam krótki filmik, który nie tylko daje do myślenia, ale również wzrusza do łez:
Po takim wstępie bardzo ciężko przejść do pisania Wam o innych sprawach, ponieważ wydają się przy tym bardzo błahe. Zatem pozostawiam Was z tym mając nadzieję, że i Wam nasuną się pewne przemyślenia. No...chociaż może jeszcze zajrzyjcie do notki [Dniowi dzień, nocy noc], tam znajdziecie dwie piosenki, które sprawiły, że znowu polubiłam muzykę chrześcijańską ;).
Kurczę tak jakoś bardzo smętnie i religijnie się zrobiło, ale co zrobisz jak nic nie zrobisz? ;).
Cieszę się, że piszesz o takich rzeczach, to wspaniała inspiracja. :-)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że mnie zaskoczyłaś; z tego co pamiętam, zazwyczaj byłaś przeciwna; ale jak widać, człowiek nie krowa i ma prawo zmienić zdanie x]
OdpowiedzUsuńa tak serio, nie dziwię Ci się, sama ostatnio pozostaję pod wpływem Ks.Jana a raczej tego, co robił - co jest mi bliskie ze względu zawodu - i pisał; właśnie jestem w trakcie czytania jednej z jego książek; myślę, że są one na tyle mądre i ciekawe, że może warto było by zrobić choć jedno spotkanie czytaczy o jego książkach? [tylko takie na serio, co byśmy nie zajęli się za szybko głupotami, tylko faktycznie podyskutowali, jak to się nam nieraz zdarzało x]
dzięki za ten wpis, fajnie wiedzieć, że jest ktoś, z kim można na ten temat pogadać x]
W takim razie być może Cię zaskoczę - dalej nie jestem jakoś specjalnie kościółkowa, ale być może Bóg znalazł do mnie drogę ;). Tymczasem całkowicie się z Tobą zgadzam, co do Czytaczy i spotkania odnośnie książek x. Kaczkowskiego. To mogłoby być ciekawe doświadczenie, tylko tak jak pisałaś, pod warunkiem, że nie zajmiemy się szybko głupotami;]
Usuń