Tydzień w zdjęciach #4/poza strefą komfortu ;)

Wyjście poza swoją strefę komfortu nigdy nie jest łatwe, ale na najbliższy czas to właśnie sobie zaplanowałam, bo jeżeli chcę się rozwijać muszę to zrobić, a Wy będziecie po części tego świadkami;).

Tymczasem dzisiaj tak jak ostatnio co tydzień przyszła pora na podsumowanie tygodnia w zdjęciach. 


W zeszłym tygodniu oczywiście ponownie katowałam Was Bajorem. Notka jest >>>TU<<<


Wspomniałam Wam też o kosmetyku, który mnie rozczarował, a o którym możecie przeczytać >>>TU<<<


Po intensywnym czasie pracy i chorobie w końcu mam czas i siły nadrabiać zaległości w blogowaniu. Mam nadzieję, że tylko z korzyścią dla mnie i dla Was ;). 


Pamiętacie tajemniczą paczkę, o której wiadomością dzieliłam się z Wami na moim FanPage? Oto co w niej było ;)...na razie zapowiada się ok, więcej powiem jak jeszcze trochę poużywam. 


Przez zeszłotygodniowy marazm czytelniczy postanowiłam nieco zwolnić z czytaniem książek, ale jak się okazało to nie wiąże się z całkowitym brakiem czytania. Będzie po prostu mniej książków, ale za to na nowo odkrywam przyjemność z czytania i sięgam po te, po które chciałam sięgnąć już od dawna. 


Moje miasto w środku dnia...w sumie nadal wygląda na opuszczone. 


Pomnik Eugeniusza Kwiatkowskiego w moim mieście...jeżeli chcecie, mogę Wam napisać notkę o tym dlaczego ten pomnik u nas stoi i jaka historia wiąże nasze miasto z tym człowiekiem ;). 


Pogoda jest ostatnio bardzo kapryśna :/...a ja nienawidzę wychodzić jak pada, albo ma zaraz lunąć...


Dwa nowe nabytki...mam nadzieję, że się sprawdzą ;).


I jedna z ulubionych zakładek ;). 

U mnie w końcu skończył się intensywny czas stresów i chronicznego przemęczenia. Doszłam też do siebie po chorobie, chociaż jeszcze jakieś resztki kataru wciąż zalegają mi w nozdrzach. Ale jest lepiej i mam nadzieję, że ku lepszemu zmierza...a przynajmniej chcę w to wierzyć. 

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Wiem :) i dlatego zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia :)

      Usuń
  2. Hahaha, zakładka rozwaliła system! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super zakładka :D Bardzo ciekawy wpis :) Też mi się ostatnio pogoda nie podoba. Rano wychodzę na uczelnię śnieg, więc zakładam grubaśną kurtkę, wracam do domu słońce i 10 stopni + wszędzie kałuże a ja się gotuję w tej kurtce :D Także o chorobę nie trudno :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.