Witajcie,
dzisiaj nadszedł czas na kolejne podsumowanie miesiąca :). Z książkami nieco słabiej niż na początku roku, ale i tak się jakoś trzymam ;). Jednak zaczęłam nadrabiać zaległości w filmach i chyba dawno nie obejrzałam, aż tylu filmów w ciągu miesiąca.
dzisiaj nadszedł czas na kolejne podsumowanie miesiąca :). Z książkami nieco słabiej niż na początku roku, ale i tak się jakoś trzymam ;). Jednak zaczęłam nadrabiać zaległości w filmach i chyba dawno nie obejrzałam, aż tylu filmów w ciągu miesiąca.
Jeżeli chodzi o książki to sytuacja miewa się następująco:
- J. Dashner, "Lek na śmierć", [moja opinia]
- K. I. Gałczyński, "Szarlatanów nikt nie kocha", [moja opinia]
- Stieg Larsson, "Zamek z piasku, który runął", [moja opinia]
- C. Salaman, "Łódź", [moja opinia]
- G. R. R. Martin "Uczta dla wron. Cienie śmierci" - niestety nie udało mi się skończyć tego w kwietniu, z nie do końca zależnych ode mnie rzeczy. Jednak recenzja pojawi się pewnie już niebawem ;)
Natomiast jeżeli chodzi o filmy to było ich dużo więcej niż książek.
- "Jedz, módl się, kochaj",
- "Imię róży",
- "Dziewczyna z tatuażem"
- "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - dwie części
- "Dziewczyna, która igrała z ogniem" - dwie części
- "Zamek z piasku, który runął" - tylko pierwsza część
Jeżeli chodzi o mnie to zdecydowanie bardziej podoba mi się ta amerykańska ekranizacja Millenium. I wiecie co...śmieszył mnie komentarz dot. "Dziewczyny z tatuażem", że jest to kopia szwedzkiego filmu "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet". I zastanawiam się czy to była ignorancja czy zwykła głupota. W końcu nie da się wymyślić nie wiadomo czego jeżeli chodzi o ekranizacje książki ;].
Poza tym wśród tych wszystkich zmian, które dzieją się na moim blogu chciałabym jeszcze wprowadzić notki filmowe. Nie będą to tylko recenzje filmów, ale chciałabym też skupić się na ekranizacjach tego co czytam :). Mam nadzieję, że będzie to ciekawa dla Was seria :).
3majcie się ciepło :)
Bardzo dobrze Ci poszło, zarówno pod względem książek jak i filmów. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńSuper Ci poszło jeżeli chodzi o książki i filmy. :-) Ja zdecydowanie więcej czytam niż oglądam filmów - preferuje seriale. :-)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też, tyko tak w tym miesiącu mi dziwnie wyszło;p
UsuńDobrze Ci poszło w kwietniu :) Dobry pomysł z tymi notkami o filmach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
myslamipisane.blogspot.com
Dzięki, chociaż ciągle mam wrażenie, że mimo wszystko stać mnie na więcej;).
UsuńI mam nadzieję, że w końcu uda mi się zabrać do notek o filmach ;)
Gratuluję wyników :) A jeśli chodzi o ekranizację Millenium to ja również wolę tę amerykańską ;)
OdpowiedzUsuń"Imię róży" jest genialne, ale książka jeszcze lepsza :)
OdpowiedzUsuńKsiążi jeszcze nie czytałam, ale mam nadzieję, że nadrobię;)
UsuńGorąco polecam :)
UsuńSporo książek, ja tylko 2 przeczytałam ;(
OdpowiedzUsuńJa co miesiąc mam rażenie, że mogłam więcej...
Usuńprzepraszam, przesłałam Ci chyba pomyłkowo komentarz do innego posta, mój komputer dzis szaleje i skacze ze strony na stronę:(
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy - mi też się to czasem zdarza, szczególnie kiedy mam kilka blogów otwartych na raz;]
UsuńŻyczę jeszcze lepszego maja :) Jestem ciekawa Martina, Lek na Śmierć był całkiem niezły ;)
OdpowiedzUsuńZ "Ucztą dla wron" mogło być lepiej, ale ogólnie jest całkiem nieźle :)
Usuń