K. I. Gałczyński, "Szarlatanów nikt nie kocha"

Nigdy jakoś specjalnie nie przywiązywałam uwagi do poezji. Przeważnie sięgałam po nią w okresie szkolnym, kiedy przyciskała nas polonistka, bo akurat przyszedł czas na omówienie czegoś z tej dziedziny. No i jeszcze dochodziły wszystkie te apele, przez które przewijały się wiersze, których musieliśmy się nauczyć... Jednak kiedy zobaczyłam, że z okazji 110 rocznicy urodzin Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego wydawnictwo Prószyński i S-ka zaczęło wydawać piękne tomiszcza utworów powyższego poety nie mogłam się powstrzymać i sięgnęłam po pierwsze dwa :). 

Dzisiaj chciałabym Wam nieco wspomnieć o pierwszym zatytułowanym "Szarlatanów nikt nie kocha" i wybaczcie mi wszelakie błędy, pomyłki i niedociągnięcia, bo jestem totalnym laikiem w tej kwestii. 

Gałczyńskiego na pewno znamy ze szkoły, bo kto z nas nie zna chociażby "Pieśni o żołnierzach z Westerplatte"? Jednak te wszystkie wiersze, które przewinęły się nam na lekcjach języka polskiego i na szkolnych apelach słabo, a nawet wcale nie oddają charakteru twórczości powyższego poety. W tomie "Szarlatanów nikt nie kocha" Gałczyński ukazuje nam obraz społeczeństwa, w którym żyje - jego obawy, uprzedzenia mieszkańców i to co się dzieje w kraju. Chyba najbardziej podobały mi się wiersze nawiązujące do wojny i niektóre o miłości, reszta była dla mnie trudna i mniej przyjemna w odbiorze. Myślę, że to wynika stąd, że niekoniecznie do końca odnajduję się w epoce, w której żył Gałczyński - chodzi mi głównie o mentalność ówczesnych poecie ludzi i niektóre informacje, nad którymi musiałam chwilę przystanąć, żeby je przetrawić i zrozumieć. Poeta wyraża swoje zdanie na temat społecznych zjawisk i tego co dzieje się nie tylko w Polsce, ale także w Europie. Jednakże w powyższym tomie znajdziemy również osobiste wiersze, jak chociażby ten o jego córce. 

Moim zdaniem w wierszach Gałczyńskiego zebranych w powyższym tomie możemy zbudować sobie (lub go odświeżyć - jak kto woli) pełniejszy obraz czasów, w których żył wyżej wymieniony poeta. Dlatego też trzeba mieć odpowiedni dzień na sięgnięcie po powyższą publikacje. Już poezja sama w sobie jest nie małym wyzwaniem, a kształtowanie sobie obrazu czasów poety, którego czytamy jest jeszcze większym, ale jakże odkrywczym i przyjemnym wyzwaniem. Jednakże sięgnięcie po tego rodzaju poezję wymaga od nas pewnej wiedzy i obycia w świecie, ponieważ tak jak wspominałam wyżej Gałczyński mocno odnosi się do tego co dzieje się w jego otoczeniu. 

Na koniec muszę Wam się przyznać, że koło "Szarlatanów nikt nie kocha" chodziłam kilka dobrych miesięcy zanim po nich sięgnęłam, a kiedy już to zrobiłam przeczytanie tego opasłego tomiszcza również zajęło mi trochę czasu. Jednak nie żałuję! Albowiem zagłębianie się w świat wierszy Gałczyńskiego było bardzo ciekawą, pouczającą i często bardzo przyjemną przygodą. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że wiersze mogą tak dużo wnieść w moje myślenie i chyba najwyższy czas bardziej docenić poezję! A na półce czeka na mnie kolejna kniga autorstwa tegoż człowieka - mam nadzieję, że nie będzie na mnie tak długo czekać jak pierwszy tom ;). 

A tak swoją drogą sięgacie czasem po poezję? Mam wrażenie, że jest ona bardziej zaniedbywana przez nas niż książki :/

Komentarze

  1. ach poezja, poezja... na studiach się czytało ciągle teraz czasu nie ma..

    OdpowiedzUsuń
  2. O rety, jak pragnę! Uwielbiam wiersze Gałczyńskiego i w ogóle wszystkich niewspółczesnych, chciałabym dorwać to wydanie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.