Inspiracje kulinarne 1/2015

Hej, hej, 
zanim przejdę do rzeczy chcę Was zaprosić na mój FanPage >>>KLIK<<< i Instagram >>>KLIK<<<, gdzie na bieżąco możecie śledzić to co aktualnie się u mnie dzieje, albo to co mnie aktualnie cieszy czy pasjonuje. Nie znajdziecie tam bardzo prywatnych zdjęć czy komentarzy, ale na pewno możecie oczekiwać informacji/relacji o wydarzeniach charytatywnych, zapowiedzi notek, informacji o świeżych przesyłkach/współpracach i wiele innych. Poza tym mam nadzieję, że będzie u mnie więcej konkursów...ale, żeby o nich wiedzieć, to musicie mnie przynajmniej lubić na facebooku;). Ale tymczasem do rzeczy...


~*~

Mieszkanie samemu ma swoje plusy i minusy, bowiem z jednej strony masz większy luz i sprzątasz, gotujesz czy robisz cokolwiek innego w swoim tempie i znikąd nie ma parcia, że musi to być zrobione na już...chociaż z drugiej strony jak ty tego nie zrobisz, to samo się nie zrobi;p. 

Mnie samodzielne mieszkanie zmusiło do lepszej organizacji i chociażby do rozwoju swoich zdolności kulinarnych - niezależnie od tego czy chcę czy nie. W końcu pod ręką nie ma nikogo, kto upiecze ciasto czy zrobi pierogi (co całe życie było moją zmorą) i mimo to, że posiadasz jakieś podstawowe zdolności kulinarne pozwalające na przetrwanie, to i tak przychodzi chwila, kiedy złapię cię "ból" i nie ma bata - musisz się przełamać i wziąć się za naukę w praktyce ;p. 

Zatem przez ostatnie lata przestworza Internetu i książki kucharskie stały się nieodmienną inspiracją w tworzeniu czegoś nowego...tym bardziej od momentu, w którym mam dla kogo gotować ;]. 

Ostatnio patrząc na moją półkę z książkami kucharskimi stwierdziłam, że trochę się ich nazbierało i pora się zainspirować tymi, po które jeszcze nie sięgałam wcale lub robiłam to bardzo rzadko. Te po które sięgałam już nie raz przewijały się na moim blogu i pora pokazać te, które (jak mam nadzieję), będą dla mnie źródłem inspiracji. 

  •  A. Ziemnicka - Łaska, O. Kwiecińska, "Szczypta smaku", J. Child "Francuski szef kuchni. 




Te dwie książki mam z tego zestawu ładnych parę lat. Jednak do tej pory zrealizowałam zaledwie po jednym przepisie. Wstyd! Pora to nadrobić. Jednak plus jest ten, że te dwie pozycje zdążyły mi przypomnieć o smakach z dzieciństwa, które dawno nie gościły w mojej kuchni...zatem całkiem nieźle się zapowiada :D. 
  • M. Dymek "Jadłonomia" 


To zdecydowanie najświeższa pozycja w moim zbiorze z książek kucharskich. Mam nadzieję, że będzie dla mnie pyszną inspiracją oraz sprawi, że w mojej kuchni pojawi się więcej owoców i warzyw. 


  • W moim domu zagościły też gazety z branży kulinarnej...

Ostatnio odkryłam też stronę, na której znalazłam przepis, który sprawił, że polubiłam fasolę: 

Mam nadziej, że nauczę się robić kilka fajnych rzeczy, które na stałe wejdą do mojego menu, a szansa jest całkiem spora i zapowiada się na to, że będzie pysznie :). A w najbliższym czasie podzielę się z Wami tym przepisem z wykorzystaniem fasoli, który zupełnie zmienił moje podejście do niej ;). 

Tymczasem życzę Wam miłego dnia, wieczoru, czy czegokolwiek co Was jeszcze dzisiaj czeka ;) 

Komentarze

  1. powodzenia! po opuszczeniu domu rodzinnego w temacie kulinariów starowałam od zera!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście jakieś umiejętności miałam, ale wiele musiałam się nauczyć i sporo jeszcze przede mną...

      Usuń
  2. ja teraz szuka m dietetycznych przepisów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w "Jadłnomi" i "Moim gotowaniu" znajdzie się takich kilka :)

      Usuń
  3. ja najczęściej po inspiracje sięgam do internetu, ale książki też się zdarzają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie różnie...chociaż u mnie właśnie książki zdarzają się częściej niż internet;)

      Usuń
  4. Podziwiam Cię za te książki kucharskie, ja niestety nie potrafię odnaleźć żadnej przyjemności w gotowaniu. Miłego wieczoru! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak kiedyś miałam. Jak zamieszkałam sama musiałam gotować dla siebie, bo nie miał mi kto zrobić i po czasie okazało się, że to całkiem fajne jest;]

      Usuń
  5. Wiele razy próbowałam ugotować coś bardziej ambitnego niż makaron, ale szczerze mówiąc zawsze coś psuję. Może jak kupię sobie jakąś książkę kucharską to będzie mi szło lepiej. Fajne pozycje przedstawiłaś :)
    Pozdrawiam
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie zawsze wszystko wychodzi - szczególnie za pierwszym razem, ale trening czyni mistrza ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.