Wielkimi krokami nadchodzi matura - a zaraz po niej SESJA dla studentów, co przyprawia ludzi o stres i często dziwne zachowania ;].
Dzisiaj chciałabym Wam podpowiedzieć kilka sposobów na okiełznanie stresu na kilka chwil przed egzaminem ustnym. Wyszłam z założenia, że jak już macie egzamin to idziecie tam z jakąś wiedzą...z odpowiedzią w szkole już różnie bywa.
- zastanów się jakie pytania może zadać Ci nauczyciel
To jest metoda, o której mówiła mi kobieta, która na studiach prowadziła nasze Koło Młodych Psychologów. Podobno kiedy ona podczas swojej nauki myślała nad tym o co mogą pytać to bardzo często trafiała;]. Zatem warto skorzystać, bo jest większa szansa, że traficie na materiał, który powinniście znać.
- stań przed lustrem i na głos powtórz sobie materiał
To na prawdę może Cię zaskoczyć. Powtórka przed lustrem paradoksalnie może ukazać Twoje ewentualne braki i pokazać co jest do douczenia się. Poza tym przed sobą łatwiej jest powtórzyć materiał i wejść na wyższy level ;p. Czyli...
- niech Cię ktoś przepyta ;)
Paradoksalnie prosty sposób, który kojarzy mi się przede wszystkim z przepytywanym dzieckiem z podstawówki, jest dość skuteczny. Wtedy masz możliwość zweryfikowania swojej wiedzy i sprawdzenia tego czego musisz się douczyć lub powtórzyć. Poza tym powtórka przed kimś jest już bardziej stresogenna i możesz się przygotować na to co Cię czeka na egzaminie.
- zróbcie sobie komisję
Możecie sobie to zrobić przed egzaminem dzięki temu, że zbierzecie się w min. 3 osoby i dwie z nich będą egzaminować jedną - oczywiście będziecie się zmieniać. Przed znajomymi z klasy cz z roku będziecie się mniej stresować, a jeszcze niechcący możecie wpaść na to o co mogą Was zapytać;) Tylko tu już jest ryzyko, że zaczniecie gadać o pierdołach i w efekcie nic nie zrobicie;].
Naturalnie powyższe rzeczy nie sprawią, że stres zniknie w magiczny sposób, ale możliwe, że nie będzie tak silny. Pamiętajcie, że stres nie jest zły, jeżeli motywuje Was do działania, a nie paraliżuje.
Dajcie znać, co jeszcze pomaga Wam w przygotowaniach. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się zrobić kilka notek o relaksowaniu się przed egzaminem.
bardzo dobre porady :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pisałam o tym, co się sprawdzało u mnie i znajomych:)
UsuńTo powtarzanie materiały przed lustrem pomaga - sprawdzone! Często wtedy poprawiamy to co mamy powiedzieć (bo to słyszymy - chyba naturalny odruch)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;], a później jakoś tak jest nieco łatwiej.
Usuńwszystko to o czym piszesz oprócz komisji próbowałam i nic nie pomagało ;) stres mnie paraliżuje i koniec...
OdpowiedzUsuńJa też tak miałam, ale u mnie była to też kwestia wrzucenia nieco na luz, a później wszystkie metody zaczęły działać...stres nie zniknął, ale był do opanowania;)
UsuńJa egzaminów nie miałam, moja pierwsza sesja była raczej bezstresowa :) miałam jedno ustne kolokwium tylko. Ja chyba jestem raczej antystresowa. Zawsze idę na pełnym luzie, wypoczęta (i wyspana!). Co ma być to będzie :) A matury, ustne i pisemne, wspominam bardzo dobrze. Przewidywanie pytań działa także w kontekście pisemnych testów - przewidziałam prawie połowę pytań z matury z rozszerzonej historii wertując repetytorium :)
OdpowiedzUsuńTo masz szczęści - ja tak nie umiem.
Usuń