źródło: lubimyczytac.pl |
Ostatnio częściej sięgam po książki z
elementami związanymi z ludzką psychiką i z wątkami obyczajowymi. Tak było
chociażby w przypadku „Autorki” i „Kolacji”, o których mogliście czytać
ostatnio. Jak się okazuje dzisiaj wcale nie jest inaczej, bowiem chcę Wam
napisać nieco o powieści „Gdy przejdziesz przez próg” autorstwa P. Daly.
Otóż (bo nie zaczyna się zdania od a więc;p) Natty i
Sean Wainwright tworzą szczęśliwe małżeństwo, na którym jednak pojawiły się
niewielkie rysy. Jednakże mimo to, jedno skoczyłoby za drugim w ogień. Zatem kiedy ich
młodsza córka trafia do szpitala podczas szkolnej wycieczki do Francji, Natty
bez wahania zostawia męża ze swoją najlepszą przyjaciółką i jedzie się zająć
chorym dzieckiem. Jednak po powrocie Sean oświadcza żonie, że zakochał się w
Eve (przyjaciółce żony), co nastąpiło w przeciągu tygodnia. To dopiero początek
problemów, które tak naprawdę dopiero się zaczną…
Muszę
przyznać, że Paula Daly nie pozwoliła nam się nudzić, bo co rusz zaskakiwała
nas nieoczekiwanymi zwrotami wydarzeń i podsuwała nam kolejne zaskakujące informacje o bohaterach.
W pewnym momencie powyższą powieść zaczyna się czytać z zapartym tchem i z
zaskoczeniem odkrywa się, że to już koniec. Nie da się ukryć, że fabuła
oraz poszczególni bohaterowie wzbudzają emocje. Mamy tu Eve, która okazuje
się nie tą osobą, za którą ją uważano; Natty, która pracę i dzieci przedkłada
nad potrzeby i uwagę poświęconą mężowi oraz Seana, który jak napalony
nastolatek leci za kobietą, która potrafi go omotać zaledwie kilkoma czułymi
gestami i zaspokojeniem jego potrzeb seksualnych. To właśnie wokół tej trójki wszystko się kręci.
Jeżeli chodzi o mnie najbardziej irytowała mnie Natty i Sean. Bo przecież jak
można zapomnieć o mężu i traktować go jak zbędny mebel zakładając, że raz
zdobyty mężczyzna jest zdobyty na zawsze? Jak Sean mógł dać się omotać w tak
jak napalony nastolatek, który zamiast mózgiem myśli przyrodzeniem myląc miłość
z pożądaniem? Jeżeli chodzi o Eve, to ją jakoś potrafiłam ogarnąć, bo przecież
zawsze znajdzie się kobieta, która jest w stanie pocieszyć zaniedbanego męża czy partnera…
Wydarzenia
związane z tym, że Sean związał się z inną kobietą mają zaskakujący przebieg i
zmuszają nas do refleksji nie tylko nad własnym związkiem oraz tym na czym
powinniśmy być skupieni, ale też nad tym jak dobrze znamy własnych bliskich.
Przecież kiedy poznajemy kogoś nie sprawdzamy jego dowodu osobistego i jego
przeszłości, tylko raczej jesteśmy w stanie uwierzyć w jego wersję
dotychczasowego życia, którą nam przedstawia. Do tego „Gdy przejdziesz przez
próg” gwarantuje nam dawkę napięcia, dobrej zabawy i poczucia dobrze spędzonego
czasu. Czego chcieć więcej?
Chcę czegoś więcej - dostać tą książkę w swoje ręce! :)
OdpowiedzUsuńPowiem jedno - ciekawa rodzinka ;) Książka wydaje się interesująca, gdy będę miała okazję to na pewno po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńOj bardzo - trochę irytują i wzbudzają sporo innych emocji, ale nie można się z nimi nudzić.
UsuńTa książka czeka na mojej półce. Trochę się jej jednak boje. Nie mam ochoty na frustracje, a coś czuje, że ten "trójkąt" mi jej nie oszczędzi.
OdpowiedzUsuńW sumie czasem książki powinny mieć swój czas w naszym życiu. Tak może jest z tą powieścią u Ciebie...
UsuńPo prostu wiem, że bohaterowie będą mnie irytować swoim zachowaniem, po prostu wynika to z twojego opisu. ale wiem też, że dzięki takim irytującym bohaterom książka może być dla mnie hitem. (Jak "Wichrowe Wzgórza", wszyscy mnie tam wkurzali ale nie mogłam się oderwać)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak miałam z tą książką - główni bohaterowie irytowali mnie i to bardzo, ale nie mogłam się powstrzymać od czytania tej książki;]
Usuń