S. Miller "Wysłanniczka" recenzja

Witajcie,
ostatnio  bardzo zaniedbałam się z czytaniem i recenzjami książek, ale postanawiam się poprawić i zawziąć w sobie, żeby czytać więcej, chociaż czasem padam na twarz;p. Otóż moja kolejka książek do przeczytania zmienia się na bieżąco - bo czasem nie da się odpuścić sięgnięcia po książkę spoza kolejki, która niemalże błaga nas o to, żeby ją przeczytać (być może niektóre mole książkowe znają to uczucie...). Tym razem była to Wysłanniczka Stephena Millera, która stała się jedną z moich najbardziej ulubionych książek. 

Otóż kiedy Daria Vermiglio przylatuje do Nowego Jorku, nikt nie wie, kim jest w rzeczywistości. Chociaż udaje dziennikarkę, która zbiera materiały do artykułu o podróżach, to tak na prawdę ma zupełnie inny cel: zarażona zmodyfikowanym wirusem ospy zaczyna "rozdawać" śmierć przez dotyk milionom niewinnych ludzi. Ta fanatyczna terrorystka i bezwzględna zabójczyni to "strzała", która ma ugodzić znienawidzonego wroga. Po kilkunastu dniach jej śmiercionośnych działań wydaje się, że już nic nie powstrzyma epidemii, a światu grozi zagłada. 


W Wysłanniczce poznajemy świat nie tylko z perspektywy ludzi usiłujących zapobiec zagładzie, ale również możemy przyjrzeć się bardzo dynamicznej (rozwijającej się) postaci terrorystki. Nie tylko poznajemy jej motywy podjęcia działań terrorystycznych, ale towarzyszymy przez całą drogę od wchodzenia w skórę innej osoby, przez podjęcie działań terrorystycznych, determinację w wykonaniu zadania i wątpliwości w jego realizacji, aż po...(nie nie napiszę Wam, czy główna bohaterka zginie, bo autor bawi się z nami i rozwiązanie może i przewidywalne, ale nie jest jasne do samego końca).

W tej pozycji mamy szansę zajrzeć wgłąb motywacji Darii, jej wątpliwości i poznać punkt widzeni fanatyczki - terrorystki, która miewa swoje wątpliwości oraz okazuje się...być człowiekiem. Na początku Darii nie robiło różnicy czy zginie w bombowej akcji samobójczej czy jako "strzała", jednakże widzimy, że z biegiem czasu zaczyna przywiązywać się do ludzi i patrzeć na to co robi z nieco innej perspektywy. Mogłabym się zagłębiać w tą postać bardzo długo, ale boję się, że zdradzę Wam za dużo szczegółów i zepsuję lekturę tym z Was, którzy chcą sięgnąć po tą powieść. Zatem może na tym zakończę moje wynurzenia na temat tejże postaci, a tym samym książki. 

Wysłanniczka to świetna powieść, która jest idealnym materiałem na trzymający w napięciu film katastroficzny, chociaż nie jest pozbawiona rzeczy, które mnie w niej irytowały, ale na szczęście były tego śladowe ilości, więc nie za bardzo jest sens o tym wspominać. Zatem jeżeli wahacie się przed przeczytaniem/kupnem* tej powieści to możecie być pewni, że warto! Mnie bardzo pomogła oderwać się od mojej codzienności i stresu, który towarzyszył mi przez ostatnie dni, a dodatkowym jej atutem jest na pewno to, że 3ma w napięciu i ciężko się od niej oderwać;)

Komentarze

  1. Wow, to chyba najbardziej zachęcająca książka, na recenzję której ostatnio trafiłam. Przeczytam z pewnością. Szczerze mówiąc nie jest to dla mnie częsty motyw (pewnie za mało czytam w tej tematyce), więc tym chętniej sięgnę po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom - sama się zdziwiłam, że tak mi się spodobała ta książka. I też mam wrażenie, że terroryzm biologiczny to bardzo rzadki motyw, więc to mnie skłoniło, że po nią sięgnęłam.

      Usuń
  2. Ależ zadziwiająca zgodność w recenzjach tej książki na blogach :) Mówię to oczywiście w dobrym kontekście, bo opinie pojawiają się w zaufanych (tj. gustopodobnych) miejscach :) Przeczytam, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie jest dobrze napisana i to na rzadko spotykany temat, bo w sumie o bioterroryzmie nie piszę się zbyt dużo (a może to ja nie trafiam na książki o tej tematyce...)

      Usuń
  3. O, brzmi ciekawie. Od razu zapiszę to na Lubimy czytać bo obecnie mam tyle książek, ze już się powoli gubię w tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, lubimy czytać i mnie często przychodzi z pomocą;)
      A po "Wysłanniczkę" warto sięgnąć - jak sie ma czas można pochłonąć jednym tchem;]

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.