Początki niani z dzieckiem;].

Witajcie,
dzisiaj przyszedł czas na kolejną notkę okołodziecięcą.

Tym razem chcę powrócić do tematu niań. Skoro było o ich wyborze to chciałabym wystukać kilka słów o pierwszych dniach z nianią.

Fajnie jest jak macie możliwość dać szansę wcześniej nawiązać kontakt dziecku i niani. Pamiętam, że za moim pierwszym razem przed rozpoczęciem pracy spędziłam znaczną część weekendu z rodziną i tym samym z moim małym podopiecznym. Dzięki temu nie musiałam zaczynać nawiązywania kontaktu z małym z marszu i pewnie przez to nasz pierwszy dzień okazał się być całkiem znośny. Oczywiście nie zawsze łatwo jest nawiązać kontakt z dzieckiem, bo np. może być tak przyzwyczajone do mamy, że nie będzie lubiło każdej kolejnej niani właśnie przez to, że nie jest mamą lub ewentualnie tatą. Tutaj trzeba cierpliwości i bardzo przydaje się tu przekazanie niani to co najbardziej działa na nasze dzieci w sytuacjach kryzysowych, czyli jak np. marudzi, albo jest nie do ogarnięcia. Mogą być to jakieś ulubione zabawy, muzyka czy jedzenie...każde dziecko ma inne upodobania, więc warto z nimi zapoznać osobę, która jeszcze nie zna dziecka, z którym będzie spędzać sporo czasu. Generalnie nie można się tak łatwo poddawać i próbować dotrzeć do dziecka. Natomiast jeżeli chodzi o wyjścia rodziców do pracy. Przy bardzo małych dzieciach przychodziłam zawsze tak, żeby wyjście rodziców przebiegło dla malucha w miarę łagodny sposób. Otóż rodzice dziecka jak przyszłam jeszcze chwilę byli, a maluszek miał możliwość wtedy się zacząć ze mną bawić, albo przyzwyczaić do myśli, że będzie na mnie skazany przez jakiś czas;]. Jednak każda rodzina musi sobie wypracować swój system wychodzenia do pracy, który pomoże dziecku go spokojnie przeżyć - w ostatnim przypadku dziewczynka, którą się opiekowałam niemalże wpadała w histerię, jak tylko sobie przypomniała, że chce do mamy - musiałam sobie zatem wypracować system wczesnego reagowania, co umożliwiało mi uniknięcie napadów histerii;). Po prostu w pewnym momencie wiedziałam co sprawia, że zaczyna jej się tęsknić za rodzicami i nauczyłam się z tym radzić, np. proponowałam jej nową zabawę, która sprawiała, że zaczęła myśleć o czym innym;]. Poza tym co rodzic to inne podejście do opieki i wychowania dziecka. Przy wchodzeniu w każdą nową rodzinę trzeba się nauczyć tego czego wymagają rodzice w opiece nad dzieckiem, bo to może się znacznie różnić, chociaż pewnie pewne rzeczy są zbliżone;). 

Jednakże pamiętajcie, że każda rodzina i tym bardziej każde dziecko jest inne, a co za tym ma inne potrzeby i upodobania. Nic nie dzieje się od razu i trzeba po prostu wdrożyć się w życie rodziny;]. 

Komentarze

  1. Ciekawy post, trafne spostrzeżenia ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się napisać coś ze swojego doświadczenia;]...na nic więcej nie wpadłam;]

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.