Do wyznawców Islamu zapewne wszyscy podchodzimy z pewnym dystansem i nutą niepewności. W końcu przecież tyle się słyszy o tej religii i muzłumaninach, że w razie czego każdemu zapala się ostrzegawcza lampka z tyłu głowy.
Tylko jedno życie to kryminał, który podejmuje temat honorowych zabójstw i podejrzeń w stosunku do muzłumanów, w momencie, w którym zostanie dokonane przestępstwo, a ślady prowadzą m. in. do wspomnianej grupy społecznej.
Akcja zaczyna się od tego, że zostaje znalezione ciało młodej muzłumanki. Wiele wskazuje, że faktycznie to jest morderstwo honorowe i policja idzie właśnie tym tropem, niespecjalnie rozwijając inne możliwości w śledztwie. Po pewnym czasie ginie również przyjaciółka zamordowanej. Śledczy zaczynają badać czy oba zabójstwa mogą mieć ze sobą związek.
Przez cały czas trwania śledztwa miałam wrażenie, że policjanci nie za bardzo przykładają się do rozbudowania innych wątków w śledztwie niż honorowe zabójstwo w obronie dobrego imienia rodziny. Poza tym akcja rozwija się bardzo powoli, nie ma ciekawych zwrotów akcji, a budowania napięcia nie uświadczy się tym bardziej. Muszę zatem przyznać, że wątek kryminalny w przypadku pani Sary Blædel i Tylko jedno życie leży i kwiczy.
Jednakże coś co mi się bardzo podobało to, to, że autorka pokazała różne postawy swoich postaci wobec innych kultur oraz to, że nie wszyscy pochopnie wyciągali wnioski. Dodatkowo ukazane są postawy matek ofiar i to jak przeżywają wydarzenia związane z tragiczną śmiercią swoich dzieci.
Akcja zaczyna się od tego, że zostaje znalezione ciało młodej muzłumanki. Wiele wskazuje, że faktycznie to jest morderstwo honorowe i policja idzie właśnie tym tropem, niespecjalnie rozwijając inne możliwości w śledztwie. Po pewnym czasie ginie również przyjaciółka zamordowanej. Śledczy zaczynają badać czy oba zabójstwa mogą mieć ze sobą związek.
Przez cały czas trwania śledztwa miałam wrażenie, że policjanci nie za bardzo przykładają się do rozbudowania innych wątków w śledztwie niż honorowe zabójstwo w obronie dobrego imienia rodziny. Poza tym akcja rozwija się bardzo powoli, nie ma ciekawych zwrotów akcji, a budowania napięcia nie uświadczy się tym bardziej. Muszę zatem przyznać, że wątek kryminalny w przypadku pani Sary Blædel i Tylko jedno życie leży i kwiczy.
Jednakże coś co mi się bardzo podobało to, to, że autorka pokazała różne postawy swoich postaci wobec innych kultur oraz to, że nie wszyscy pochopnie wyciągali wnioski. Dodatkowo ukazane są postawy matek ofiar i to jak przeżywają wydarzenia związane z tragiczną śmiercią swoich dzieci.
Bardzo łatwo jest podążyć szlakiem własnych uprzedzeń i stereotypów, które ma się w głowie, mimowolnie pomijając inne możliwe okoliczności. Tylko inne życie pokazuje jak łatwo zakładamy klapki na oczy w przypadku pewnych grup społecznych. Jednak tak sobie myślę, że chyba najbardziej boimy się tego czego nie znamy i nie rozumiemy. I jeżeli zaczniemy cokolwiek robić, co związane jest z inną kulturą powinniśmy chociaż na chwilę się zatrzymać i spróbować spojrzeć na pewne rzeczy z dystansem.
To właśnie dzięki temu co było tłem dla wątku kryminalnego nie uważam czasu spędzonego z tą książką za zmarnowany i zapewne sięgnę jeszcze po inne powieści pisarki.
To właśnie dzięki temu co było tłem dla wątku kryminalnego nie uważam czasu spędzonego z tą książką za zmarnowany i zapewne sięgnę jeszcze po inne powieści pisarki.
Czyli raczej książka nie dla mnie, ja od kryminałów oczekuję głównie napięcia jeżeli nie wartka akcję.
OdpowiedzUsuńW sumie wybór należy do Ciebie;]. Mnie tam się nawet podobało pomijając fakt, że jest za mało kryminału w kryminale;]
UsuńHmm, czyli książka w sumie interesująca, ale nie porywająca.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że zwracam na to uwagę (mam nadzieję, że się nie obrazisz), ale chyba pisałaś to na szybko, co? Dużo powtórzeń, dziwnie mi się czytało.
ok przejrzę tekst, bo może faktycznie coś poszło nie tak;]
Usuń