Floslek Laboratorium, Żel ze świetlikiem i chabrem bławatkiem - moja opinia

Od jakiegoś czasu zmagam się z brakiem regularności w stosowaniu kremów pod oczy. Jednak przez ostatnich kilka miesięcy całkiem dobrze mi idzie;]. Od momentu, w którym dostałam paczkę z Flosleku (w tym krem pod oczy z serii z arniką) powoli z tą moją regularnością staje się lepiej. Po zużyciu produktu z przesyłki postanowiłam iść tym tropem i wyrabiać sobie ten nawyk w mojej pielęgnacji produktami z tej firmy, bo nie dość, że są tanie to jeszcze polskie...
Dlatego też jakiś czas temu będąc w aptece podeszłam do półki z kosmetykami do pielęgnacji okolic oczu oraz paznokci. Natknęłam się m. in. na żel ze świetlikiem lekarskim i chabrem bławatkiem, który jest polecany do stosowania przez osoby pracujące przy komputerze. Pomyślałam, ze to może być coś dla mnie, bo nie dość, że dużo czasu spędzam przy komputerze to jeszcze dużo czytam, a wieczory są już długie, więc więcej czytam przy sztucznym oświetleniu. Dodatkowo ten produkt ma być bezpieczny w stosowaniu również przez osoby, które używają szkieł kontaktowych, jednakże nie jestem w stanie Wam powiedzieć jak to jest faktycznie, bo nie noszę szkieł kontaktowych. 

Wspomniany wyżej żel ma działać jak kompres. Dzięki temu, że zawiera wyciąg ze świetlika lekarskiego szybko zmniejsza nadwrażliwość na światło, łzawienie, uczucie zmęczenia oraz pieczenia oczu. Natomiast ekstrakt z chabra bławatka ma łagodzić podrażnienia oraz działać przeciwzapalnie i przeciwalergicznie. W efekcie nasze oczy mają być wypoczęte, a ich okolice mają być zdrowe, bez podrażnień i obrzęków. 

W moim przypadku ten żel przyjemnie chłodził i delikatnie łagodził podrażnienia okolic oczu - szczególnie wieczorem, kiedy moje oczy były już zmęczone. I w sumie to jest jedyne działanie tegoż kosmetyku, o którym mogę wyrazić się na pewno. Jednakże to wystarczy, żeby móc powiedzieć, że ten produkt spełniał swoje zadanie. Poza tym mnie nie uczulił i nie podrażniał, więc za to dodatkowy plus:). 

Dodatkowo producent zapewnia nas, że ten kosmetyk jest bez konserwantów (na co wskazuje również krótki termin przydatności do użycia po otwarciu), parabenów oraz barwników. Według producenta produkt ten nie jest testowany na zwierzętach. 

Produkt ma 10 ml i kosztował mnie 6,50 zł. 

Wczoraj ten kosmetyk użyłam ostatni raz, jednakże ma on swojego godnego zastępce...

..., ale o nim kilka słów jak go poużywam. 

Tak sobie myślę, że po tym co teraz używam będę chciała sięgnąć po coś bardziej odpowiedniego dla kobiety, której bliżej do 30stki niż do 20stki. Macie jakieś propozycje? 

Komentarze

  1. czy świeczka na zdjęciu to Glade? :)
    Floslek bardzo lubię, ich kremy są rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ją kupiłam to jeszcze firma nazywała się Brise;).
      I widzę, ze nie jestem sama jeżeli chodzi o Floslek;)

      Usuń
  2. o ja potrzebuje czegoś na oczy, tym bardziej, że czytam wieczorami :) rozejrzę się za produktem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam;), może nie wiadomo czego nie zrobi, ale na pewno coś pomoże;)

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.