Obserwując z boku życie Claudii może wydawać się idealne. Ma kochającego męża, dwójkę pasierbów, spodziewa się pierwszego i jakże upragnionego dziecka oraz ma absorbująca pracę (w pomocy społecznej), w którą bardzo się angażuje. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się Zoe, którą zatrudnia do pomocy przy dzieciach. Już od początku można wyczuć, że ta kobieta coś kombinuje i nie ujawnia prawdziwych pobudek, z których postanowiła przyjąć posadę niani w tym konkretnym miejscu. Czytelnik od razu wyczuwa, że Zoe chce skrzywdzić Claudię i jej rodzinę...jednak czy oby na pewno?
Dopóki cię nie zdobędę to niezwykły thriller psychologiczny, w którym autorka umiejętnie stopniuje napięcie, podsuwa fałszywe tropy i w efekcie daje nam niesamowitą opowieść z zaskakującym zakończeniem.
Samantha Hayes pokazuje nam postawy kobiet, które pragną urodzić dziecko i stać się matkami, aby w końcu poczuć się całkowicie spełnione. Determinacja w zostaniu matką popycha bohaterki do różnych czynów - nie zawsze moralnych...
Fabuła opiera się na dwóch wątkach:
1. Claudii i jej rozwiązania, do którego i po którym ma jej towarzyszyć Zoe;
2. Małżeństwa dwojga policjantów prowadzących śledztwo w sprawie napadów na ciężarne i robienie im przez przestępce amatorskiej cesarki.
Niejako pobocznym wątkiem jest wątek Zoe, jednak autorka bardzo ostrożnie dawkuje nam informacje o tej bohaterce.
Sporym atutem jest to, że autorka zręcznie łączy wszystkie wątki i sprawnie dawkuje nam informacje. Chyba to był główny powód tego, że czytając tą książkę wciąż miałam wrażenie, że zaraz coś się stanie - że ta bańka napięcia zaraz pęknie,a w akcji rozpęta się istne piekło. Jednakże autorka najwięcej emocji i szokujących wydarzeń zostawiła na koniec. To właśnie wtedy okazuje się, że wszystkie scenariusze, które ułożyłam w głowie nawet nie otarły się o prawdę.
Samo zakończenie sprawiło, że długo nie mogłam się otrząsnąć. Dlatego też Dopóki cię nie zdobędę długo będzie w mojej pamięci i jeszcze nie raz będę do niego wracać; chociażby dlatego, żeby poznać tą historię znając jej zakończenie i przyjrzeć się wszystkim wskazówkom, które podrzuca nam autorka z innej perspektywy.
Bardzo trudno pisze mi się o tej powieści, bo dla mnie była dość trudna i sprawiła, że coś się we mnie poruszyło - i mimo to, że po raz kolejny dostałam opowieść o psychopatycznym bohaterze, to nie zawiodłam się.
Możecie sobie odpuścić przeczytanie tej powieści. Tylko czy warto tracić szansę na sięgnięcie po ciekawą, dobrze napisaną książkę, której zakończenie Was zaskoczy, a już na pewno Wami wstrząśnie? Po co?;)
Dopóki cię nie zdobędę to niezwykły thriller psychologiczny, w którym autorka umiejętnie stopniuje napięcie, podsuwa fałszywe tropy i w efekcie daje nam niesamowitą opowieść z zaskakującym zakończeniem.
Samantha Hayes pokazuje nam postawy kobiet, które pragną urodzić dziecko i stać się matkami, aby w końcu poczuć się całkowicie spełnione. Determinacja w zostaniu matką popycha bohaterki do różnych czynów - nie zawsze moralnych...
Fabuła opiera się na dwóch wątkach:
1. Claudii i jej rozwiązania, do którego i po którym ma jej towarzyszyć Zoe;
2. Małżeństwa dwojga policjantów prowadzących śledztwo w sprawie napadów na ciężarne i robienie im przez przestępce amatorskiej cesarki.
Niejako pobocznym wątkiem jest wątek Zoe, jednak autorka bardzo ostrożnie dawkuje nam informacje o tej bohaterce.
Sporym atutem jest to, że autorka zręcznie łączy wszystkie wątki i sprawnie dawkuje nam informacje. Chyba to był główny powód tego, że czytając tą książkę wciąż miałam wrażenie, że zaraz coś się stanie - że ta bańka napięcia zaraz pęknie,a w akcji rozpęta się istne piekło. Jednakże autorka najwięcej emocji i szokujących wydarzeń zostawiła na koniec. To właśnie wtedy okazuje się, że wszystkie scenariusze, które ułożyłam w głowie nawet nie otarły się o prawdę.
Samo zakończenie sprawiło, że długo nie mogłam się otrząsnąć. Dlatego też Dopóki cię nie zdobędę długo będzie w mojej pamięci i jeszcze nie raz będę do niego wracać; chociażby dlatego, żeby poznać tą historię znając jej zakończenie i przyjrzeć się wszystkim wskazówkom, które podrzuca nam autorka z innej perspektywy.
Bardzo trudno pisze mi się o tej powieści, bo dla mnie była dość trudna i sprawiła, że coś się we mnie poruszyło - i mimo to, że po raz kolejny dostałam opowieść o psychopatycznym bohaterze, to nie zawiodłam się.
Możecie sobie odpuścić przeczytanie tej powieści. Tylko czy warto tracić szansę na sięgnięcie po ciekawą, dobrze napisaną książkę, której zakończenie Was zaskoczy, a już na pewno Wami wstrząśnie? Po co?;)
Miałam pewne obawy przed tą książką, bo wydawało mi się, że to jakiś erotyk, ale widzę, że to całkiem intrygujący, dobrze napisany thriller. Widać pozory mogą być mylne.
OdpowiedzUsuńA widzisz - nie trzeba oceniać po pozorach. Muszę przyznać, że niewiele książek tak mnie zaskoczyło jak ta, więc chociażby dla tego zaskoczenia warto ją przeczytać;).
UsuńWidziałam, że jest ta książka w mojej bibliotece i teraz jestem zmuszona ją wypożyczyć :)
OdpowiedzUsuńWięc nie ma na co czekać;)
UsuńPorządnym, dobrze napisanym thrillerem nigdy nie wzgardzę :) Fabularnie wszystko wygląda odpowiednio intrygująco. Ciekaw jestem tego finału, pewnie jakiś fajny twist czeka ;)
OdpowiedzUsuńOj ciężko mi było nie napisać o zakończeniu;]. Ale zepsułabym tylko przyjemność czytania tym, którzy chcą sięgnąć po książkę;)
UsuńJako, że piszesz o zaskakującym zakończeniu to pewnie moje domysły co do treści kompletnie mijają się z prawdą.Wpisuję to na moją listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPowinnaś być zadowolona z tej książki. Jest jedną z lepszych, które czytałam.
Usuń