Joanne Harris "Czekolada" - kilka słów ode mnie

Czekoladę autorstwa Joanne Harris chciałam przeczytać już od dawna. Naczytałam i nasłuchałam się tyle o tej książce, że po prostu nie mogłam przejść obok niej obojętnie i niemalże skakałam z radości znajdując ją na bibliotecznej półce w trakcie wizyty w tym moim małym raju na ziemi. 

Do małej francuskiej mieściny (jednej z tych, w których czas się zatrzymał) wraz ze swoją córeczką przyjeżdża tajemnicza i piękna młoda kobieta. Jej mieszkańcy ze zdumieniem obserwują, jak Vianne z Anouk odnawiają starą piekarnie znajdującą się na rynku i urządzają tam sklep z czekoladą. W dniu otwarcia właścicielka ofiarowuje odwiedzającym jej sklep takie czekoladki, które  każdy z nich lubi najbardziej - tak jakby znała ich najskrytsze myśli i pragnienia. Dla wielu mieszkańców przyjazd Vianne jest prawdziwym darem od losu, jednakże są i tacy, którym jest ona solą w oku i są w stanie zrobić niemalże wszystko, żeby tylko opuściła Lansquenet. Nadchodzi Wielkanoc i Vianne chce urządzić dla dzieci festiwal czekolady, ale nieprzychylni jej ludzie za wszelką cenę chcą jej w tym przeszkodzić. 

Czekolada okazała się magiczną powieścią o podróży, przełamywania własnych barier i słabości oraz o odnajdywaniu samego siebie i własnej przystani, w której można się zakotwiczyć.
Główna bohaterka jest kobietą, która nigdy nie mogła znaleźć tego miejsca, w którym mogłaby osiąść na stałe, i które tym samym stanowiłoby jej azyl. Tym razem ma nadzieję, że to właśnie w Lansquenet znajdzie swój dom i pozbędzie się swoich duchów i demonów z przeszłości. W ciągu tego czasu, kiedy Vianne mieszka w tej małej mieścinie ma niesamowity wpływ na ludzi, którzy niemalże jak za dotknięciem różdżki zmieniają się...na lepsze. Mimo to są tacy mieszkańcy, którzy dopatrują się w niej czarownicy, która sieje zamęt, zgorszenie i przyjechała sprowadzać ludzi na złą drogę. Mimo to dzięki niej wiele osób z udręczonych przemienia się w wolne i szczęśliwe istnienia, które na nowo zaczynają odczuwać uroki życia. Vianne sprawia, że paradoksalnie to inni odnajdują swoją bezpieczną przestrzeń, a wcześniej mają odwagę o nią walczyć i po nią sięgnąć. Ukazana przemiana poszczególnych postaci w tej historii jest niesamowita, ujmująca i czasem nawet dramatyczna. Jednakże nie chciałabym Wam psuć przyjemności z zapoznawania się z tą opowieścią (o ile jeszcze jej nie znacie) i zdradzać szczegółów. W każdym bądź razie Vianne pozwoliła ludziom, którzy z nią przebywają wydobyć z siebie swoje pragnienia, marzenia i człowieczeństwo, co było jak wsadzenie kija w mrowisko, w środowisku pełnym hipokryzji i uprzedzeń.

Joanne Harris w piękny i pełen wzruszeń sposób zmusiła mnie do refleksji nad samą sobą, własnymi lękami i uprzedzeniami, którymi kieruję się na co dzień. Poza tym niemalże z każdej strony wyzierał upojny zapach czekolady, który uwodził i sprawiał, że chętnie wracałam do lektury. (Tak na marginesie przez to nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam drobne zakupy w moim ulubionym sklepie z czekoladą, ale o tym innym razem;)). 

Czekolada zostanie w mojej pamięci na długo i zapewne jak będę miała jakiś przypływ dodatkowej gotówki (np. taki jak ostatnio, że za napisanie jednego tekstu trafiło mi się trochę tzw. lewego grosza;)) na pewno zakupię sobie własny egzemplarz;]. Zapewne będę chciała jeszcze nie raz sięgnąć po tą powieść. Wiem, że pewnie jestem ostatnią osobą wśród moli książkowych, która dotarła do tej powieści, ale widocznie czekała ona na swój czas, co wyszło mi na dobre. 

Zatem jeżeli jakimś cudem znajdzie się wśród Was osoba, która jeszcze nie zna tej książki to szczerze zachęcam do rozejrzenia się za nią przynajmniej na bibliotecznych półkach. Szkoda, żebyście nie znali tak mądrej, pięknej i wzruszającej historii, która nawet cierpienie i zmiany potrafi ukazać w sposób niesamowity i niezwykle urzekający;) A teraz z wielką radością idę sobie nałożyć bakaliowych lodów i oddam się przyjemności, którą jest obejrzenie ekranizacji tejże powieści:D

Komentarze

  1. Oglądałam kiedyś film- zapewne na podstawie książki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale poszczególne wątki są dość mocno pozmienianie - niestety:(

      Usuń
  2. Ja się przyznam, że nie czytałam tej książki bo to nie moje klimaty ale film mi się podobał (no halo, Johny Deep tam gra)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak Deep robi swoje - ja dziś idę do kina na nowy film z nim;]

      Usuń
  3. Film widziałam już naście razy i nawet nie wiedziałam, że został nakręcony na podstawie powieści. Skoro jednak tak, to na pewno po książkę sięgnę, mimo że filmową historię znam prawie na pamięć. Rzadko spotykam się z adaptacją, która okazuje się lepsza od samej powieści, więc tym bardziej uważam, że warto się zapoznać z papierową wersją. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, tym bardziej, że w adaptacji są trochę pozmieniane wątki

      Usuń
  4. Film kocham ,ale tak jak mówiśz książka to zupełnie co innego i wprowadza nas w zupełnie inny śiwat :) Nie ma co porównywać , jednak zainpirowałaś mnie i chciałabym ponzać tą historie blizej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki nie czytałam ale film był wspaniały ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również cały czas myślałam czy nie sięgnąć po tą książkę - Twój opis jeszcze bardziej mnie zachęcił

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawie przedstawilas ta pozycje, teraz wiem, ze koniecznie musze ja przeczytac i dodaje do mojej listy must read :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz miała podobne odczucia do moich;)

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.