"Trujący ogród" Val McDermid

Trujący ogród Val McDermid to moje pierwsze spotkanie z książką w wersji elektronicznej. Miałam wiele obaw w związku z kontaktem z czytnikiem. Jak już pewnie wiecie, kiedy mój Kindle doszedł do mnie nie mogłam posiąść się z radości;). Na początku chciałabym Was przeprosić za jakieś błędy stylistyczne, albo literówki, które mogą się pojawić w tekście, ale zarobiona jestem;p.

Edka (tak nazwałam mój czytnik;p) targałam ze sobą wszędzie - do pracy, do mojego wolontariackiego biura, do rodziców itd. Na pierwszy ogień z tych e-booków, które mam poszedł właśnie ten ponieważ znałam już tą serię i polubiłam jej bohaterów. Założyłam, że to jeszcze ułatwi mi sprawę. 

Tym razem Carol Jordan i Tom Hill ścigają seryjnego mordercę, który morduje swoje ofiary za pomocą trucizn zawartych w roślinach. Działają one z opóźnieniem dlatego też sprawca zmniejsza ryzyko związane z tym, że policja wpadnie na jego trop...z resztą jego ostrożność nie ogranicza się tylko do tej kwestii, ale jeżeli jesteście ciekawi to będziecie musieli sięgnąć po tą powieść i sami się dowiedzieć;). Równolegle jednostka Carol prowadzi sprawę zamachu na stadionie piłki nożnej co może być powiązane z dochodzeniem w związku z seryjnym mordercą. 

Val McDermid przedstawia losy śledztwa tylko i wyłącznie ze strony działań policji, co przywodzi  mi na myśl takie seriale jak chociażby NCIS czy CSI.

Tak jak poprzednie części mnie wciągnęły, tak ta podobała mi się nieco mniej. Autorka bombarduje czytelnika dużą ilością wątków, co dla mnie było męczące. Poza tym akcja momentami wydawała mi się dość monotonna. Jednakże mimo to czas spędzony z tą powieścią nie był stracony, bo jeszcze bardziej polubiłam Toma - za jego determinacje, upór i odwagę chodzenia własnymi drogami. Poza tym wydaje mi się, że ta postać jest poniekąd podobna do mnie i chyba dlatego wzbudza moją sympatię;) Natomiast Carol tym razem wydała mi się jakaś taka, hmm...przezroczysta?, papierowa? Tak jak teraz o niej myślę to cały czas tylko chodziła naburmuszona, że ktoś zabrał jej śledztwo, nie słucha się rozkazów, albo snuje jakieś wyssane z palca teorie... Mimo pewnych rys w Trującym ogrodzie, zamierzam sięgnąć po kolejną część jeżeli tylko się pojawi, bo Trujący ogród był dobrą rozrywką, która pozwoliła mi przenieść się w inną rzeczywistość niż moja i na chwilę zapomnieć o tym jakie zamieszanie mi towarzyszy w ciągu dnia. 

Na to wychodzi, że moje pierwsze spotkanie z e-bookami wypadło całkiem nieźle mimo małych minusów jeżeli chodzi o samą powieść.

A Wy znacie już tą serię/powieść? Jakie macie o niej zdanie? 

P.S. Mam dość tego tygodnia...od wtorku jestem poza domem przynajmniej 12h, a co najlepsze na własne życzenie;p. Czasem zastanawiam się czy kiedykolwiek będę w stanie sobie odpuścić jakąś z ważnych dla mnie rzeczy. A jutro nie zapowiada się wcale lepiej. Po pracy odbiór nakrętek, później spotkanie ze Stalowymi Czytaczami, a gdzieś w tym ferworze chciałabym wcisnąć spokojną rozmowę z własnym facetem...padam na twarz, a jutro to chyba będę chodzić na rzęsach:/

Komentarze

  1. po pierwsze błędy są stałe i niezmienne, ale tak ty ciągle żyjesz "intensywnie" albo masz tak ograniczone słownictwo i wiedzę stylistyczną.
    Jesteś strasznie afektowna, ciężko uwierzyć że jesteś dorosła, bo większość nastolatek jest mniej infantylna.
    Więc styl bloga nie dziwi. ;/

    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może daj mi informację zwrotną jakie konkretnie błędy się pojawiają, żebym mogła je zmienić. W innym przypadku będę żyła w ciągłej nieświadomości i działała na nerwy takim osobom jak ty.

      Usuń
    2. Nie chcialabym sie wtracac do rozmowy, bo tak byc moze nie ladnie, ale olewam to. Natalio, nie zwracaj uwagi na tego typu komentarze, bo to tylko i wyłącznie przejaw złosliwośći. Moze jakas uzasadniona krytyka drogi anonimie?

      Usuń
    3. Alice, dziękuję za słowa wsparcia:).
      Może mój blog nie jest idealny, ale jeżeli jest coś nie tak chciałabym wiedzieć co to dokładnie jest, bo konstruktywnej krytyki nigdy za dużo. A poza tym jak komuś coś się nie podoba to zawsze może tu nie wchodzić:)

      Usuń
  2. Do ebooków powoli się przekonywuje, co do samej ksiazki to jak na razie nie jestem przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaje, że nawet nie słyszałam o tej autorce ale w obecnej chwili rzadko przebywam w księgarniach, częściej w bibliotekach.
    A załatanie rozumiem, u mnie na szczęście na razie skończył się nawał referatów i od wtorku do poniedziałku będę miała wolne a potem znowu zapowiada się harówa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w przyszłym tygodniu też mam dużo wolnego, więc mam nadzieję, że odpocznę, a przynajmniej się wyśpię;)

      Usuń
  4. Nie przepadam za ebookami, ale w tradycyjnej formie książkę chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też do niedawna nie przepadałam za e-bookami i chociaż je polubiłam, to nic nie przebija papierowej książki

      Usuń
  5. Nie znam tej autorki, ale mimo wszystko zachęciłaś mnie do sięgnięcia po jakąś jej powieść;)
    Życzę więcej czasu wolnego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie całkiem sympatyczna jest ta seria, z której jest "Trujący ogród", tylko najpierw lepiej sięgnąć po inną książkę z tej serii:)

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.