Chciałabym Wam na początku podziękować za życzenia:) Mam nadzieję, że Wasz Sylwester był lepszy od mojego - chociaż ja nie mogę narzekać:)).
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kolejnej książki:)
Jak już pewnie zauważyłyście polubiłam Olgę Rudnicką, po którą sięgam zawsze kiedy chcę sobie poprawić humor. Tak się składa, że święta i koniec roku to był dla mnie bardzo stresujący czas. Dlatego też muzyka i książki pełniły w moim życiu funkcję terapeutyczną... Wraz z końcem roku nieoczekiwanie zamknęłam za sobą pewien etap w życiu. Wiem, wiem - brzmi banalnie i sztampowo. Ale ja na prawdę zrobiłam krok milowy w swoim życiu co paradoksalnie było dla mnie z jednej strony trudne i stresujące, a z drugiej jak przyszło już co do czego do pewne rzeczy przychodziły mi łatwo...tak jakby to było dla mnie chlebem powszednim. No ale mniejsza o to...miało być o książce, a nie o moich zmianach w życiu;p.
Zacisze 13. Powrót jest kontynuacją powieści Zacisze 13.
Martę i Anetę spotykamy rok po wydarzeniach, które raz na zawsze odmieniły ich życie. Jednak dopiero teraz ostatecznie będą musiały zmierzyć się z ich konsekwencjami. Wszakże dwa nieboszczyki zamurowane w piwnicy są niemałym utrapieniem - dlatego też w końcu nasze główne bohaterki postanawiają się ich pozbyć. Jednakże, gdyby dwa trupy w piwnicy były jedynym problemem Marty i Anety byłoby zbyt łatwo...sprawy komplikują się w momencie, kiedy na Zaciszu pojawia się wścibska sąsiadka, regularnie wzywająca policję na interwencję do sąsiadów. W dodatku Marta i Aneta są prześladowane przez szantażystę;]. W niniejszej powieści jest jeszcze kilka pewnych splotów wydarzeń, które są...zabawne. Tak, tak moi Państwo zabawne. Zresztą każdy z Was, kto zna Olgę Rudnicką wie, że jest to autorka raczej czarnych komedii niż kryminałów. Zatem w tej i w innych powieściach, aż roi się od wydarzeń, które w moim przypadku często powodują wybuchy śmiechu. Trzeba oddać autorce to, że stworzyła całkiem fajną historię, która sprawiła, że nie umarłam ze stresu i zdenerwowania przez ostatni tydzień;p. Wścibska starsza sąsiadka rozwaliła mnie na łopatki, bo Rudnicka stworzyła ją tak genialnie, że nie mogło być inaczej. Ten kto zna taką starszą kobietę na pewno zrozumie o co chodzi jak tylko pozna tą postać - w tym wypadku nie mogłam odpuścić sobie porównań do dość specyficznych starszych pań, które już znam:)
Zacisze 13 Powrót bardzo poprawiało mi humor - szczególnie w ostatnich dniach i pomogło mi się uporać z tym co się działo w moim życiu. W każdym bądź razie nie zdziwiłoby mnie to, jakby moi znajomi w trakcie ubiegłej imprezy doszli do wniosku, że albo za dużo wypiłam, albo porwali mnie kosmici, którzy zrobili mi pranie mózgu...chociaż jak popatrzyłam na całe 3 zdjęcia jakie udało nam się zrobić w trakcie imprezy, to raczej ta druga opcja wchodziłaby w grę (przynajmniej w opinii moich znajomych). A ja miałam tylko podwyższoną ilość hormonów szczęścia...
Jak już wspominałam nie jest to wysokich lotów literatura. Nie ma jakiegoś szczególnego przesłania, ale jest to dla cenna powieść chociażby z tego względu, że towarzyszyła mi w małej rewolucji zachodzącej w moim świecie. W każdym bądź razie jak się domyślacie polecam Wam tą historię obiema łapkami...zresztą jak inne powieści Rudnickiej:)
Uwielbiam Rudnicką, i tą książkę muszę również mieć do kolekcji!!!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że nie jestem sama w swoich upodobaniach:)
UsuńMoja droga niech ten rok obfituje nie tylko w lekturę ,a też życzę Ci miłości i zdrowia
OdpowiedzUsuńdziękuję - szczęśliwego nowego roku:)
Usuńbyć może skusze się po obie pozycje :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZaciekawiłaś mnie, bo nie lubię typowych kryminałów, więc czarna komedia powinna mi się spodobać :) Kiedyś na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)...ja się przy tym świetnie bawię. Może i Tobie się spodoba:))
UsuńWpisuję na listę i w wakacje będę czytać ;) Teraz niestety nawet w wolnych chwilach muszę czytać książki obowiązkowe :/
Usuń:), ja w sumie mam coraz mniej czasu, ale szczęśliwie jeszcze znajduję go na czytanie:))
UsuńJa po całym dniu w książkach, wieczorem wolę poleżeć i nic nie robić ;)
Usuńnie dziwię się.
UsuńAle teraz nawet do poduszki czytam, bo z każdym semestrem coraz więcej pozycji :/
UsuńWierzę, ale na pewno to ogarniesz - wierzę w Ciebie:)
UsuńDzięki, przyda się taka wiara :)
Usuńproszę bardzo:)
UsuńNajpierw stwierdziłam, że ta książka nie jest dla mnie, ale jak przeczytałam o tej sąsiadce, to chyba zmieniłam zdanie:)
OdpowiedzUsuńoj tak - ta staruszka powala na łopatki, chociaż bardzo irytuje
UsuńWiele dobrych słów słyszałam o tej autorce. Niestety nie czytałam jej książek. Czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPolecam te zmiany:). Może to śmiesznie brzmi, ale mi czytanie książek odmieniło życie i zainspirowało do nowych działań. Dzięki temu poznałam wielu fajnych ludzi;)
Usuń