"Jestem blisko" L. Olejniczak

Jestem blisko - Lucyna Olejniczak

Bardzo lubię w powieściach wszelakie wątki celtyckie, irlandzkie, skandynawskie itp. Dlatego też, kiedy pojawiła się okazja do zdobycia przeze mnie książki Jestem blisko autorstwa Lucyny Olejniczak nie wahałam się zbytnio. Wprawdzie autorka polska, ale wątki jak najbardziej irlandzkie. 

Lucyna i Tadeusz odwiedzają znajomych w Irlandii, gdzie poznają tajemniczą historię domu swoich gospodarzy. Dziewczyna, która mieszkała w nim sto lat wcześniej zniknęła bez śladu w niewyjaśnionych okolicznościach, po tym jak odrzuciła oświadczyny syna miejscowego bogacza. Tenże został posądzony o morderstwo i skazany na śmierć, właściwie tylko na podstawie poszlak, gdyż ciała dziewczyny nigdy nie znaleziono. 
Małgosia - córka gospodyni wraz ze swoim przyjacielem zaczyna się interesować całą sprawą i w pewnym momencie sama znika.
To czy obie sprawy mają coś wspólnego i jak potoczy się historia będziecie musieli sprawdzić sami, bo szczegółów nie zamierzam Wam zdradzać;)

Muszę przyznać, że Jestem blisko jest powieścią lekką i przyjemną, którą pochłonęłam niemalże od razu w przerwach w ogarnianiu mojej rzeczywistości;p. W książce wprost roi się od irlandzkich cmentarzy, ruin i symbolów, które niezmiernie mnie interesowały. Dodatkowego smaku powieści nadawał wątek kryminalny i trzymająca jakiś czas w napięciu i niepewności akcja powieści. Mimo to ciężko jest mi określić tą powieść jako kryminał czy thriller ponieważ moim zdaniem zawiera cechy obu tych gatunków i z domieszką cech powieści obyczajowej. Ale w tym wypadku według mnie jest to zaleta:). 
Tak na prawdę jedyną rzeczą, którą mnie irytowała to momentami bohaterowie, którzy czasem zachowywali się jak nastolatki bawiące się w podchody i zgrywający bohaterów. Poza tym odniosłam wrażenie, że zakończenie zostało napisane niejako na siłę, co mnie strasznie uwierało. 
Jednak mimo swoich wad Jestem blisko sprawiło, że na kilka chwil zapominałam o chaosie wokół mnie i mogłam się zrelaksować.
Dlatego też polecam tą powieść każdemu, kto ma ochotę na coś ciekawego, lekkiego i trzymającego w napięciu. 

Komentarze

  1. Brzmi naprawdę ciekawie, jak gdzieś w bibliotece to dostanę to z pewnością przeczytam. Uwielbiam takie książki. Olga Rudnicka pisze świetne kryminały, można się nieźle uśmiać. Za to Jeffery Deaver jest po prostu mistrzem, ubóstwiam go! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w sumie jest ciekawie i tak na prawdę Olejniczak ma trochę z Rudnickiej, chociaż ta druga jest wg mnie lepsza;)

      Usuń
    2. Nie mogę znaleźć nigdzie tej najnowszej książki Rudnickiej. A przeczytałam już wszystkie pozostałe i najbardziej podobała mi się "Lilith", chociaż "Zacisze 13" też nieźle wspominam.

      Usuń
    3. A ja najlepiej wspominam "Natalii5", chociaż przy "Lilitch" i "Zaciszu13" też się dobrze bawiłam. A pisząc o najnowszej książce Rudnickiej myślisz o "Cichym wielbicielu"?

      Usuń
    4. Wiesz, nie ogarniałam, która Natalia jest, którą Natalią. I chyba najwyraźniejsza była Natalia Magda i Natka :D

      Tak, właśnie o tej myślę. Czytałaś może?

      Usuń
  2. Ja jakoś ogarnęłam dość szybko wszystkie Natalie i się zaśmiewałam czasem niemiłosiernie;p

    A "Cichego wielbiciela" jeszcze nie czytałam, ale mam w swojej biblioteczce i czeka spokojnie na swoją kolej;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja, póki co, mam uraz do czytania czegokolwiek co jest związane z Irlandią lub Anglią. Ale to pewnie przez te godziny siedzenia nad ich historią a zwłaszcza nad ("pasjonującym" : / ) ruchem robotniczym.

    A i od powieści niestety muszę trzymać się z daleka. : / Zwłaszcza, jak piszesz, wciągających, żeby nie zaniedbać lektur na studia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, wierzę, że może zostać uraz. Na szczęście ja nie mam takowego;).

      Usuń
  4. Nie zmieszczę jej już na mojej liście! :( Opowiadaj co było dalej, bo ciekawość mnie zżera ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemóż to?
      A jak Ci opowiem co dalej było i mój komentarz przeczyta ktoś kto będzie chciał sięgnąć po tą powieść?
      Co wtedy będzie?

      Usuń
  5. Ciekawa ta książka jak tylko gdzieś ją dostane to na pewno przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i miło spędziłam z nią czas:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Taki temat by mi pasował ,muszę nareście coś przeczytać ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i książka jest niewielkich rozmiarów, więc tym bardziej można sięgnąć:)

      Usuń
  8. Kolejna pozycja dla mnie :) Słuchałaś kiedyś może jakiejś Irlandzkiej muzyki? Ja lubię takie brzmienia, a nie wiem co jest godne polecenia.

    Ps.: Miłej kawki :D

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba nie miałam okazji słuchać ich muzyki, ale step irlandzki uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nabrałam ochoty na tę książkę... Nie pamiętam, czy kiedykolwiek czytałam powieść związaną z Irlandią, zatem chętnie zmieniłabym to. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na początek ta książka jest odpowiednia. Lekka i przyjemna, ale wystarczająca, żeby złapać irlandzkiego bakcyla;)

      Usuń

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.