Wieczorem przed Wigilią przyjechałam do Polski na Święta. Nie mogłam się doczekać spotkania z rodziną, a zwłaszcza z nowo narodzonym siostrzeńcem. Mały jest niesamowity i jest najfajniejszym siostrzeńcem na świecie;).
Poza tym wczoraj widziałam się już z częścią rodziny i niestety mój pierwszy chrześniak mnie nie poznał:( - w końcu nie było mnie ze 2 miesiące, więc mogę mu to wybaczyć. Poza tym kiedy dałam mojej babci mały upominek z Belgi to jej radość stała się rzeczą bezcenną:). Miło widzieć taką reakcję na nawet skromny prezent:).
Tymczasem czeka mnie jeszcze kilka dni w Polsce - mam zamiar je odpowiednio wykorzystać:)
Poza tym wczoraj widziałam się już z częścią rodziny i niestety mój pierwszy chrześniak mnie nie poznał:( - w końcu nie było mnie ze 2 miesiące, więc mogę mu to wybaczyć. Poza tym kiedy dałam mojej babci mały upominek z Belgi to jej radość stała się rzeczą bezcenną:). Miło widzieć taką reakcję na nawet skromny prezent:).
Tymczasem czeka mnie jeszcze kilka dni w Polsce - mam zamiar je odpowiednio wykorzystać:)
Rozumiem, że był to dobry czas. Że wciąż jest :)
OdpowiedzUsuń