Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną propozycją książki do przeczytania podczas weekendu. W moim życiu wiele się ostatnio dzieję, więc publikuję tego posta dzisiaj, bo jutro mogłabym nie zdążyć. Oto powieść, która całkowicie przekonała mnie do takiego gatunku jak fantastyka:
Od Wydawcy:
Wyobraź sobie, że znasz dokładnie datę swojej śmierci…
Pierwsza część trylogii „Chemiczne światy”.
Dzieci poczęte naturalnie są niedoskonałe. Dlatego – żeby stworzyć idealnych ludzi – ruszyła produkcja embrionów bez najmniejszych wad genetycznych. Ale tylko pierwsze pokolenie to okazy zdrowia; potomkowie perfekcyjnych ludzi umierają w wieku dwudziestu paru lat. W tym ponurym świecie dziewczęta zmuszane są do poligamicznych małżeństw, by zapewnić przetrwanie gatunku. Rhine, Jenna i Cecily trafiają do ekskluzywnej rezydencji w gaju pomarańczowym, gdzie wszystkie poślubia młody syn właściciela. Serce Rhine bije jednak dla Gabriela, młodego Służącego, który zaryzykuje wszystko, by pomóc jej odzyskać wolność. Dziwaczny świat luksusu i piękna, skrywający mroczne sekrety, rozciąga swoje macki, wabi dziewczęta iluzją. Lecz widmo śmierci wciąż krąży wokół nich, niepogodzonych z losem. Liczą na cud, a każdemu z czymś innym się kojarzy prawdziwe życie.
Ode mnie:
Niektórzy z Was już wiedzą, że miałam nie małe wątpliwości w związku z tą książką. Kiedy pojawiła się na serwisie Lubimy Czytać dodałam ją od razu do półki "chcę przeczytać" jednakże później na jakiś czas zniknęła. Dlaczego? Otóż nie byłam pewna czy mnie zainteresuje - bałam się, że autorka przesadzi w budowaniu antyutopijnego świata z przyszłości. Jednakże kiedy zyskałam możliwość jej przeczytania sięgnęłam po nią, chociaż nadal miałam wątpliwości - niepotrzebnie:D.
Książka pochłonęła mnie już od pierwszej strony i sprawiła, że sięgałam po nią w każdej wolnej chwili. Dzięki Lauren DeStefano ujrzałam całkiem realną wersję tego co może nas czekać, ale także polubiłam DeStefano już od pierwszego przeczytania. Z przyjemnością sięgnę po kolejną część z trylogii:)
Mam nadzieję, że kilka słów Wam wystarczy - w każdym bądź razie będzie musiało.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru
Ta okładka powala na kolana. W ten weekend mam akurat wesele koleżanki, więc będę trochę inaczej go spędzać, ale może w następnym uda mi się poczytać? Miłego weekendu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa ciagle się zabieram za tę książkę, tyle osób ją już zachwala...
OdpowiedzUsuńRównież miłego wieczoru życzę:)
Patka - oj tak okładka jest powalająca. Mam nadzieję, że następnym razem dasz radę po coś sięgnąć.
OdpowiedzUsuńDusia:
OdpowiedzUsuńNa prawdę warto po nią sięgnąć. Ja polecam:)
Ja nie mam żadnych wątpliwości, bardzo bym ja chciała przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się to uda:)
OdpowiedzUsuń